Ojciec Martin Stepanich zmarł 18 listopada 2012 roku o 9:30 we własnym mieszkaniu. Miał 97 lat. Mszę requiem za jego duszę odprawił w kaplicy św. Hugona w Milwaukee o. Franciszek Miller OFM (autor opublikowanego u nas wspomnienia o abpie Thucu). Zwłoki o. Martina spoczęły na cmentarzu seminarium Najświętszej Maryi Panny w Lemont w stanie Illinois.
Ojciec Marcin, syn Józefa i Agnieszki Stepanich, urodził się jako Franciszek Wincenty Stepanich w Neodeshy 12 listopada 1915 roku. Dorastał na rodzinnej farmie, 10 kilometrów na południowy wschód od Neodeshy. Uczęszczał do szkoły podstawowej Brooks School, oddalonej od jego domu o pół kilometra, a pierwszy rok liceum spędził w Neodesha High School. W roku 1930 wstąpił do niższego seminarium duchownego w Mayslake, a następnie przeniósł się do seminarium Najświętszej Maryi Panny w Lemont w stanie Illinois, aby uczyć się na katolickiego kapłana i zakonnika franciszkańskiego pod imieniem o. Martin Stepanich OFM, zakon braci mniejszych, zakon franciszkański. Śluby wieczyste złożył 3 października 1938 r., święcenia kapłańskie zaś otrzymał 14 maja 1941 r. w seminarium NMP W Lemont. Pierwszą Mszę solenną odprawił w kościele św. Ignacego w Neodeshy 15 czerwca 1941 r. Po otrzymaniu święceń kontynuował naukę na Uniwersytecie Katolickim w Waszyngtonie, D.C. Studia ukończył uzyskując tytuł doktora świętej teologii. Po ukończeniu studiów o. Martina skierowano do franciszkańskiej parafii w Johnstown w Pensylwanii. Po pięciu miesiącach posługi wrócił do seminarium w Lemont; uczył w koledżach i szkołach; przez wiele lat odprawiał Mszę w Lemont i okolicy. W seminarium NMP zajmował się także ogrodem i tworzył rozliczne rzeźby. Wakacje spędzał rokrocznie w rodzinnym gospodarstwie; pokonywał 1000 kilometrów, by znaleźć się w Neodeshy i być ze swoją rodziną.
Choć po roku 1962 wskutek soboru watykańskiego drugiego katolicka Msza trydencka została zmieniona [„zmieniona” – tak pisze Autor wspomnienia; należałoby chyba podmienić dwie litery i napisać: „zniesiona” – przyp. tłum.] o. Stepanich nadal odprawiał [wyłącznie – przyp. tłum.] tradycyjną Mszę łacińską – dopóki starczyło mu sił, aż do października roku 2010, gdy miał 95 lat. Przez 69 lat sprawował Mszę ponad 26 tysięcy razy.
Choć o. Stepanich był całkowicie oddany obowiązkom kapłańskim, bardzo lubił uprawiać w ogrodzie warzywa i doglądać niespotykanie pięknych kwiatów. Na terenie seminarium NMP zorganizował duży ogród, który dostarczał seminarzystom pomidorów, marchwi, kapusty, ziemniaków, kukurydzy, fasoli itd. Odwiedzający ogród dziwowali się nad pięknem doglądanych przezeń lilii oraz innych kwiatów. O. Martin tworzył na terenie seminarium rozliczne rzeźby; jedna z nich przedstawiała biegnący wzdłuż niewielkiego wąwozu różaniec; stały tam posągi, wiecznie zielone krzewy układały się zaś w paciorki różańca – było to prawdziwe dzieło sztuki.
Ojca Martina w drodze do wieczności poprzedzili jego rodzice, Józef i Agnieszka, oraz sześcioro rodzeństwa: Józef (Junior), Anna, siostra Zuzanna, Henryk, Edward i Maria. Dwaj bracia zmarłego – Jan i Fryderyk – jeszcze żyją.
Tłum. Fidelis Zagurski
Tekst opublikowano w „Herald News” 7 grudnia 2012 r.